Dwie sale Fabryki Kultury wypełniło dwanaście makiet będących realistycznym obrazem prawdziwej kolei w miniaturze. Wszystkie zostały wykonane w skali 1:87, czyli w wielkości H0.
Cztery z nich utworzyły fragment jednotorowej, lokalnej linii kolejowej PKP, osadzonej w realiach IV epoki modelarskiej. Była to makieta modułowa w tak zwanej „czystej postaci”. Pokazano na niej ruch pociągów prowadzony – wzorem oryginału – na podstawie telefonicznego zapowiadania, wskazań semaforów i opracowanego – specjalnie na tę okazję – rozkładu jazdy. Oprócz ruchu pociągów pomiędzy stacjami można było tutaj obserwować prace manewrowe związane ze zmianą kierunku jazdy pociągów, obsługę ładowni i przemysłowej bocznicy. Makietę modułową zestawiono z segmentów wykonanych przez Artura, Klausa, Jakuba i Dominika – modelarzy z Grupy PMM H0 ze Śląska i z Zagłębia. Wspierali ich Adam, Jacek i Bożena – pełniąc głównie funkcje maszynistów miniaturowych pociągów.
Pozostałe makiety pokazano w tak zwanej formie demonstracyjnej. Były to więc niezależne prezentacje ukazujące fragmenty kolejowego świata i jego najbliższej okolicy. Wszystkie one zostały wyposażone w zamykające przestrzeń tło i indywidualne oświetlenie.
W większej sali stanęła makieta Karnina Gorzowskiego. Ta praca była wielokrotnie pokazywana w różnych europejskich krajach: w Niemczech, Niederlandach, Francji, Luksemburgu, Szwajcarii oraz kilkukrotnie w Polsce. Jej obsługą zajęli się twórcy modelu – Tomasz i Roman, wspomagani przez Andrzeja. To również modelarze z Grupy PMM H0 na co dzień mieszkający w Gorzowie Wielkopolskim.
Stację końcową kwidzynskiej wąskotorówki o nazwie Rusinowo przedstawił Sebastian – PMM-owy modelarz z Olsztyna. To także makieta znana i wielokrotnie prezentowana w kilku europejskich krajach – z OntraXS-em włącznie. Sebastianowi w obsłudze pomagali Monika i mały Wojtek, który pomimo swoich zaledwie sześciu lat doskonale pełnił obowiązki maszynisty – oczywiście pod czujnym okiem któregoś z rodziców.
Dwie niewielkie makiety przywieźli do Redy modelarze z niemieckiej Turyngii. Franz – członek Grupy PMM H0 – zaprezentował model fragmentu swojej rodzimej krainy – Meklemburgii. Pomiędzy dwoma maleńkimi stacjami kursowały krótkie, lokalne pociągi. Jedna ze stacji – o nazwie Friedrichsruhe – miała w Redzie swą premierę.
Sebastian – modelarz ze znakomitej Grupy Bimmlbahn – zafascynowany jest wąskotorówkami z Gór Harzu. Dlatego jego makieta przedstawiała stację Straßberg z linii Selketallbahn.
Dopełnieniem makiet prezentowanych w większej sali Fabryki Kultury było stanowisko warsztatowe Andreasa – niemieckiego modelarza – mistrza w malowaniu figurek. Andreas chętnie udzielał rad, a kilka osób nawet spróbowało swoich sił w precyzyjnym malowaniu pod okiem mistrza.
Na wejściu do drugiej – mniejszej sali – zobaczyć było można fragment dawnej linii wąskotorowej z Marezy do Kwidzyna. A to za sprawą nowej makiety Leszka, która miała swą premierę podczas tego rocznego OntraXS-u, a teraz – po raz pierwszy – została pokazana publiczności w Polsce. Za jej sprawą można było przenieść się do roku 1968 i zerknąć nie tylko na wąskotorowe pociągi, ale też na monumentalny kwidzynski zamek i katedrę – widoczne na tle.
Paweł – modelarz z Sopockiego Klubu – połączył swoją makietę z pracą Janusza – modelarza z PMM-u i tym sposobem powstała kolejna prezentacja, pokazująca lokalną linię kolejową na Pomorzu Gdańskim. Nie zabrakło tu realistycznie i bardzo wiernie odtworzonych w miniaturze sopockich kamienic oraz obrazów z Półwyspu Helskiego. Była ulica Podjazd z Sopotu, zatopione parowozy w okolicach Kuźnicy i latarnia morska z Jastarni. W obsłudze tej makiety Pawła i Janusza wspomagał Jarek – modelarz z Sopotu.
Nasz inny niemiecki przyjaciel-modelarz – Steffen – przejechał z dość dużą prezentacją, pokazującą saksońską wąskotorówkę Presnitztallbahn. Była to makieta modułowa z niskim tłem i własnym oświetleniem, sterowana całkowicie automatycznie za pomocą specjalnie zaprogramowanego komputera. Ale to wcale nie przeszkadzało, aby ruch miniaturowych pociągów prowadzony był w sposób absolutnie realistyczny i zgodny z zasadami ruchu kolejowego.
Na zapleczu makiety Leszka swój warsztat ustawił Marcin. Prezentował on różne techniki wykonywania realistycznej zieleni. Od czasu do czasu jego poczynania wspomagała Małgorzata – prezentując rzecz jasna – technikę robienia drucianych modeli drzew – i Leszek. Widzów, którzy chcieli zobaczyć „jak to się robi” nie brakowało.
Reda nie jest żadnym zagłębiem modelarskim, ale ilość osób, która w ten kwietniowy weekend odwiedziła Fabrykę Kultury była naprawdę – jak na polskie warunki – imponująca. Jak ocenia Główny Organizator tego wydarzenia – Dyrektor Tomasz Wiśniewski – w sobotę było blisko 1000 osób, a w niedzielę niewiele mniej.
Podczas niezliczonych rozmów, które widzowie prowadzili z modelarzami-wystawcami można się było dowiedzieć, że wielu z nich przyjechało specjalnie na tę wystawę z różnych regionów Polski. Byli między innymi oglądający ze Śląska, z Warszawy, Koszalina, Bydgoszczy, Olsztyna, a także z Trójmiasta i wielu innych miejscowości.
Swoim patronatem medialnym wystawę objął Kurier Kolejowy, który na bieżąco relacjonował przebieg tej imprezy. Wykonano setki fotografii. Zarejestrowano wiele filmowych ujęć.
Nasz filmowy reportaż z tej wystawy będzie – siłą rzeczy – nieco okrojoną relacją, gdyż wszystkie osoby tworzące PMM H0 TV tym razem były też wystawcami. Ale dzięki pomocy Anny z Fabryki Kultury udało się nam poskładać z zarejestrowanych scen drobny filmowy dokument.
Gdy na zakończenie wystawy zapytaliśmy Głównego Organizatora tego przedsięwzięcia czy my – modelarze kolejowi-realiści możemy liczyć na kolejną edycję tej imprezy w przyszłym roku odpowiedź była wręcz natychmiastowa: jeżeli tylko sobie życzycie to redzka Fabryka Kultury w przyszłym roku, w podobnym terminie z wielką chęcią zorganizuje drugą edycję tej wystawy. Dyrektor dodał, że liczy na nowe makiety i nowych wystawców. To bardzo dobry prognostyk dla wszystkich modelarzy-realistów – nie tylko z naszego PMM-u.
Podsumowując tę wystawę trzeba koniecznie dodać, że na każdym kroku spotkaliśmy się z perfekcyjną organizacją wydarzenia. Jako wystawcy otrzymaliśmy doskonałe warunki socjalne oraz wielką życzliwość i wszelką pomoc ze strony Fabryki Kultury. Tak było na każdym etapie przygotowania i trwania tej wystawy, zatem już dzisiaj jesteśmy pewni, że z radością powrócimy tu znowu.