Tradycyjnie w ostatnie dni września, pierwsze dni października odbyła się kolejna edycja Modell Hobby Spiel w Lipsku. Przez trzy dni na terenie nowych Targów Lipskich odbywało się święto ludzi z pasjami. Nas najbardziej zainteresowała hala numer 3, gdzie jej znaczną powierzchnię zajęło modelarstwo kolejowe. Oprócz stoisk fabrycznych różnych firm, czy sklepów oferujących artykuły modelarskie znalazły się tu również stoiska i prezenatacje różnych stowarzyszeń i klubów modelarzy kolejowych. Nasza grupa stała się już można rzec stałym ogniwem organizowanego przez niemieckich kolegów z okazji MHS w Lipsku stoiska pod nazwą „Gleis 27”. Gleis po polsku oznacza tor. Tor, nie byle jaki, bo to 27, nie istniejący w rzeczywistości tor ogromnego dworca w Lipsku. Tradycyjnie przy tym torze spotkali się różni modelarze, którzy poprzez warsztat lub pokaz gotowej pracy prezentowali publiczności swoje dokonania. Było tego sporo.
Od lutowania modeli taboru z blachy, sklejania zestawów z plastiku,
malowania figurek
pokazów siania trawy, czy prac przy układaniu toru,
kończąc na pokazach gotowych makiet. Nasz honorowy członek dr Franz Rittig tydzień po premierze na wystawie On traXS! w holenderskim Utrechcie zaprezentował swoją najnowszą makietę „Alt Warnow”. Co ciekawe, zbudowaną już na łagodniejszych niż zazwyczaj rozjazdach.
Członkowie grupy De Bimmlbahner pokazali ostatnio zbudowaną makietę kolei wąskotorowej DR: „Anschluß Wolf”.
Ingo Scholz zaprezentował ponownie, wręcz ascetyczną makietę TT „Stiller Winkel”. Pomimo tego, że jest ona znana od kilku lat, cały czas potrafi zachwycać.
Polscy uczestnicy Romek i Tomek pod szyldem Gleis 27 prowadzili pokaz modelowania tłucznia na torze i jego waloryzację oraz sposoby układania trawy na makiecie przy wykorzystaniu elektrosadzarki.
Co jakiś czas dało się usłyszeć prelekcje prowadzone przez członków Gleis 27 na scenie tradycyjnej „Modelarskiej Sofy”. Opowiadano tu o różnych technikach, prezentowano nowości firm modelarskich.
Razem z ekipą z Polski przyjechał do Lipska, wykonany przez Leszka, Sebastiana i Marcina nowy element przyszłorocznej, międzynarodowej prezentacji. Jens nie mógł ukryć zadowolenia.
Z kronikarskiego obowiązku warto wspomnieć, że podczas wystawy miała miejsce na razie mała premiera nowej makiety Tomka, przedstawiająca makietę stacji Wysoka Gorzowska. Na razie Tomek zaprezentował jeszcze nie skończone w 100% dwa segmenty makiety.
Tak jak to bywało w latach poprzednich na hali nie mogło zabraknąć makiet kolejowych. Od całkiem sporych na prezentacjach stoisk firm modelarskich, modułowych do dużo mniejszych, czy nawet miniaturowych.
Dużym zainteresowaniem cieszyła się makieta naszych znajomych Mario i Bice Scarati prezentująca kopalnię niklu w Ameryce Północnej. Mechanizacja procesu wydobycia i załadunku urobku budziła pełen podziw wśród widzów.
Należy wyróżnić również pracę modelarzy z Francji, makietę „Un morc’O de Cantal” (Kawałek Cantalu) zaproszoną przez Niemiecki Związek Modelarzy Kolejowych BDEF. Prezentowała ona modele kolei francuskiej w podziałce 0.
Nie da się ukryć, że w przypadku makiet modułowych królowała podziałka TT. Nie ma czemu się dziwić. To właśnie w byłych Niemczech Wschodnich królowała tak zwana „skala środka”.
Jeśli mowa o miniaturowych makietach, to należy wspomnieć tu prace Andreasa Thiele. Modelarz ten tworzy głównie miniatury pojazdów samochodowych znanych z ulic dawnego NRD. Gotowe modele pojazdów umieszcza na małych dioramach.
Tomek poprosił o złożenie autografu Hagena von Ortlof, prowadzącego serię programów telewizyjnych „Eisenbahnromantik”. Aby autografu nie zgubić, podpisany został jeden z segmentów do makiety Wysoka Gorzowska. To właśnie od pierwszej połowy lat 90-tych Tomek oglądał regularnie Eisenbahnromantik wtedy jeszcze przy wykorzystaniu telewizji satelitarnej. Programy stały się jednym z poważnych bodźców do budowy makiety stacji.
Stoisko firmowe ustawili bracia Radke prezentując wyroby swojej firmy MBR.
Firma PIKO zaprezentowała najnowszą lokomotywę w malowaniu PKP, parowóz Tkt1.
Skoro dla nas głównym punktem na terenie targów był „Gleis 27”, nie mogło zabraknąć odwiedzin tego miejsca na lipskim dworcu kolejowym. Franz poprowadził prelekcję dotyczącą bogatej historii obiektu.
Potem udaliśmy się na wyimaginowany tor 27, aby obejrzeć ekspozycję stojącego w pobliżu zabytkowego taboru kolejowego związanego niegdyś z węzłem lipskim.
Należy wspomnieć o tych dwóch kolegach, Sebastianie i Benjaminie. Zasłużyli na toast. Bez ich determinacji i poświęcenia prywatnego czasu organizacja Gleis 27 nie doszłaby do skutku.
Ujęcia najciekawszych makiet na targach.
MHS odznacza się jeszcze jedną charakterystyczną cechą. Oprócz makiet, czy pokazów warsztatowych wystawiają się tu również można rzec całe sklepy prowadzące sprzedaż modeli kolejowych, samochodowych, akcesoriów czy narzędzi. Sprzedawców można podzielić na dwie grupy, tych, którzy oferują towar nowy oraz drugą grupę z ofertą artykułów używanych. Jest to jedna z nielicznych okazji, kiedy można w korzystnej cenie nabyć model, czasami już długo nie oferowany w normalnej sprzedaży. Tradycyjnie od kilku lat najbogatszą ofertą modeli z drugiej ręki mógł się pochwalić działający od lat 90-tych berliński sklep Michas Bahnhof.
W tym roku dało się zauważyć, że MSH odżył po spowodowanej pandemią przerwie sprzed dwóch lat, czy zeszłoroczną, trochę ograniczoną edycją. Pozostaje się nam cieszyć i życzyć Targom Lipskim powrotu do czasów przedpandemicznych. Jest to najbliższe naszej polskiej granicy miejsce, w którym można spotkać tak dużą ilość rzeczy związanych z naszym hobby.