Blisko trzydzieści osób zadeklarowało swój udział w tradycyjnym PMM-owym spotkaniu przy makiecie, zorganizowanym tym razem w auli redzkiej Szkoły Podstawowej nr 4. Zimowe ferie to czas, w którym zwykle rozstawia się wspólną PMM-ową makietę, aby przez kilka dni bawić się na niej w realistyczną kolej w miniaturze. Tym razem postawiliśmy przede wszystkim na wąski tor, zapraszając do udziału w spotkaniu Mateusza i Marcina – modelarzy na co dzień działających w Grupie Modelarskiej H0e87.pl. Tym sposobem na wąskim torze oprócz Lewina i Rusinowa znalazły się także stacje Lisewo oraz Staszewko, a dzięki włączeniu w układ makiety niewielkiego trójkąta stacyjnego o nazwie Przedkowice można było utworzyć dwie wąskotorowe linie kolejowe. Rzecz jasna nie zabrakło też toru o szerokości normalnej. Lokalną linię o normalnym rozstawie szyn utworzyły moduły PMM-owe oraz naszych gości z Sopockiego Klubu Modelarzy Kolejowych: Dariusza, Jarosława i Krzysztofa. W środku tego układu stanęła stacja Lewin Leski, stanowiąc jednocześnie połączenie linii normalno- i wąskotorowej, a na końcach szlaków – stacje techniczne. Dodatkowo na dłuższym szlaku swoje miejsce znalazł przystanek osobowy z ładownią o nazwie Teodorowo. Swój debiut miał nowy, trzysegmentowy moduł Roberta ze zlikwidowanym skrzyżowaniem toru normalnego z wąskim.
Już we czwartek po południu gotowy do uruchomienia był Lewin z przylegającymi do niego szlakami, zaś w piątek przez cały dzień trwało „dobudowywanie” kolejnych modułów. Jeszcze w piątek podłączony został system zasilania i sterowania oraz odbyły się jazdy próbne, aby w sobotę, po wspólnym śniadaniu, ruszyć z rozkładem jazdy. Jazdy rozkładowe były – rzecz oczywista – głównym i właściwie najważniejszym celem spotkania. Rozkład jazdy został przygotowany w ten sposób, aby każdy uczestnik mógł uruchomić swój pociąg. Wszystko miało funkcjonować bez zbędnego pośpiechu, z należytą dostojnością prowadzenia ruchu na podstawie telefonicznego zapowiadania pociągów pomiędzy posterunkami. Był czas na prace manewrowe, zmiany składów na stacjach technicznych i możliwość przeładunku wagonów normalnotorowych na wąskotorowe wagony transportery. Jeszcze przed imprezą sporządzony został Regulamin, do przestrzegania którego zobowiązali się wszyscy aktywni uczestnicy spotkania przy makiecie. Regulamin nakazywał bezwzględne przestrzeganie przepisów i instrukcji kolejowych zarówno w zakresie prowadzenia ruchu, jak i osygnalizowania czół i końców pociągów w czasie jazdy na szlaku i manewrów na stacjach. Podano w nim zasady prowadzenia ruchu pociągów na makiecie, określono obowiązki maszynistów i wymagania dotyczące taboru.
Przez całą sobotę i w niedzielne przedpołudnie trwała zabawa w realistyczną kolej w miniaturze. Oczywiście każdy, kto chciał, znalazł czas na rozmowę, wymianę modelarskich doświadczeń, wykonanie fotografii i zarejestrowanie filmowych ujęć. Wspólne posiłki spożywane w szkolnej stołówce jeszcze bardziej integrowały uczestników spotkania. Nie zabrakło tradycyjnej „loży szyderców”, czyli kręgu dyskusyjno-plotkarskiego, stworzonego głównie przez osoby towarzyszące modelarzom, do którego dołączali również na chwilę także maszyniści i dyżurni mający przerwy w obiegach i służbach. Ile pociągów uruchomiono? Trudno policzyć, ale z pewnością było ich sporo. Na wąskim torze połączono ze sobą nawet „ogień i wodę”, czyli tabor wyposażony w sprzęgi orczykowe (które są standardem u naszych kolegów z H0e87.pl) z taborem posiadającym tradycyjne, modelarskie sprzęgi (obowiązujące w PMM-ie). Bawiono się generalnie w przełom III i IV epoki modelarskiej z naciskiem na epokę IV. Linie były niezelektryfikowane, więc nie było mowy o stosowaniu trakcji elektrycznej z odbiorem prądu z sieci trakcyjnej lub trzeciej szyny. Dominowała trakcja spalinowa, ale nie brakło również parowozów. Wszyscy uczestnicy „Spotkania przy makiecie – Reda 2020” starali się by w maksymalnym stopniu PMM-owe motto: „realizm w każdym calu” było nie tylko hasłem, ale przede wszystkim odzwierciedleniem tego, co działo się w sobotę i w niedzielę w auli Szkoły Podstawowej nr 4 w Redzie.
Jako organizator tego przedsięwzięcia serdecznie dziękuję wszystkim uczestnikom spotkania za fantastyczną, wspólną zabawę w realistyczną kolej w miniaturze, a w szczególny sposób dziękuję mojej żonie Małgorzacie, która zadbała o wszystkie sprawy aprowizacyjno-socjalno-bytowe, bo bez jej zaangażowania ta impreza po prostu nie mogłaby się odbyć.
Mam nadzieję, że już za rok – powtórka!