Piotrkowskie Trybunały to w zasadzie jedyna tego typu impreza w Polsce, która łączy ze sobą wystawę makiet kolejowych (podkreślam – wystawę makiet, a nie prezentację makiety modułowej) z prezentacją wyrobów producentów modeli i akcesoriów modelarskich oraz stoiska handlowe. Takich imprez w Europie Zachodniej jest wiele. W naszym kraju pokazywanie makiet w formie prezentacyjnej nie jest popularne, bo po prostu taki rodzaj modelarstwa kolejowego jest w Polsce hobby niszowym. Pewnie dlatego znaczną część zaprezentowanych w tym roku w Piotrkowie Trybunalskim prac stanowiły makiety niemieckich modelarzy. Organizatorom Trybunałów udało się zaprosić całą wschodnioniemiecką czołówkę modelarzy-realistów z takim sławami jak Jens Petermann czy Franz Rittig na czele.
Za ich sprawą mogliśmy podziwiać makiety znane, cenione i wielokrotnie pokazywane w Europie Zachodniej. Były również prace polskich modelarzy – makiety zaprezentowane przez Łódzki Klub Modelarzy Kolejowych, Sopocki Klub Modelarzy Kolejowych, Grupę TT70, PMM H0 oraz przez kilku indywidualnych modelarzy.
Nie zabrakło wielkoskalowych modeli Adama Borysiaka i Andrzeja Pluteckiego. Na dziedzińcu szkoły można było pojeździć (w pełnym tego słowa znaczeniu) wąskotorową koleją polową. Była też kolejka ogrodowa prezentowana między innymi w dość oryginalny sposób na kartonowych estakadach.
Główny Organizator i Szef Trybunałów – Robert Reschka miał stoisko swojej firmy Schlesien Modelle, ale występował też w roli przedstawiciela firmy Weinert. Na innych stoiskach można było na przykład zaznajomić się z możliwościami techniki druku 3D, zobaczyć bogatą ofertę firmy AMC, nawiązać kontakt z Elvisem – specem od elektroniki albo dokonać zakupów firmowych u kilku producentów lub w modelarskich sklepach.
Odbyły się też konkursy dla modelarzy i wystawców komercyjnych. Przyznano puchary Prezydenta Miasta, które w wyniku głosowania publiczności trafiły do modelarzy z Klubu Gubin-Guben, autora niniejszej relacji, Rainera Tielke oraz firmy AMC z Wrocławia i sklepu Świat Modeli z Rybnika. Główne nagrody Trybunałów, czyli trofea Złotej, Srebrnej i Brązowej Szyny za najlepsze makiety kolejowe zaprezentowane na tej wystawie tajemnicze jury przyznało niemieckim modelarzom: Jensowi Petermannowi, Franzowi Rittigowi i Ulrichowi Slovigowi.
Publiczność dopisała. Organizatorzy poinformowali, że w sobotę Trybunały odwiedziło ponad 4 tysiące osób. W niedzielę odwiedzających było mniej, ale podkreślić należy, że w obu dniach przeważały osoby zorientowane w temacie, a nie widzowie „z ulicy”. Świadczą o tym choćby pytania kierowane do wystawców oraz sposób oglądania makiet. Wiele osób przybyło do Piotrkowa przemierzając dziesiątki, a nawet setki kilometrów. Jako wystawca obsługujący makietę muszę w tym miejscu podziękować Sebastianowi, który przyjechał na sobotę aż z Olsztyna oraz śląskiej ekipie w składzie Artur, Marcin i Krzysztof, którzy zawitali do Piotrkowa w niedzielę i pomogli nam (Małgorzacie i mi) w pełnieniu roli wystawcy.
VI Trybunały podsumować można krótko: była to impreza na poziomie europejskim, dobrze zorganizowana, z ciekawie dobranym „repertuarem” prezentacji komercyjnych i niekomercyjnych. Można było zobaczyć prawdziwe perełki modelarskie, ciekawie zaprezentowane fragmenty prawdziwej kolei w miniaturze, nawiązać kontakty z modelarzami i producentami oraz dokonać zakupów. Szkoda tylko, że tak mało było prawdziwego modelarstwa kolejowego z Polski i niemal zupełny brak naszych rodzimych producentów małoseryjnych. Brakowało chyba również stoisk warsztatowych (które na zachodnich wystawach są już standardem) i… modelarskiej sofy – miejsca prezentacji modeli z odpowiednim komentarzem. Ale przecież wszystkiego naraz mieć nie można.
Trybunały AD2023 przeszły do historii. Kto nie był, a interesuje się modelarstwem kolejowym (a nie „puszczaniem kolejek”) – niech żałuje i wie, że ma szansę nadrobić tę zaległość już za rok, bo Szef Trybunałów zapowiedział, że kolejna – siódma edycja tej imprezy odbędzie się znowu w końcu czerwca 2024 roku.