Eternit był kiedyś bardzo popularnym i dostępnym materiałem, którym kryto dachy. Odtwarzając budynki na nową makietę stanąłem przed zadaniem pokazania takiego pokrycia dachu z eternitu w modelu. W czeluściach Internetu można znaleźć oferty zakupu gotowego materiału, ale horrendalne ceny skutecznie odstraszają od zakupu i zachęcają do kombinowania, aby wykonać taki model samemu. W związku z tym, że wiele osób oglądających moje budynki było zainteresowanych metodą wykonania, postaram się skrótowo to opisać.
Na początku szukałem materiału, który będzie odpowiedni do wykonania modelu eternitu. Na warsztat wziąłem płytkę polistyrenową, blachę z puszki po napojach oraz blachę mosiężną. Niestety, żaden z powyższych materiałów nie spełnił oczekiwań. W warunkach jakie miałem dostępne, materiały te nie poddawały się moim „naciskom”.
Następnie spróbowałem z blaszką miedzianą o grubości 0,1mm i to był strzał w przysłowiową dychę.
Zatem, do wykonania takiego modelu eternitu trzeba mieć blaszkę miedzianą 0,1 mm oraz płytkę plastikową Auhagen 52431, która posłuży jako matryca. Bazując na wymiarach oryginalnej płyty azbestowej, pociąłem blaszkę na odpowiednią szerokość. Z płytki plastikowej Auhagen odciąłem pasek o szerokości ok 30 mm. Następnie posiłkując się taśmą malarską starałem się dokładnie ułożyć i uchwycić pasek blaszki miedzianej na płytce Auhagen i przykryć wcześniej wyciętym paskiem.
Teraz całość włożyłem między szczęki imadła i dość mocno zacisnąłem. Ważne, aby szczęki imadła były równe, nie zużyte. W przeciwnym wypadku nierówną siłę nacisku będzie widać na odciskanej blaszce.
Po odciśnięciu warto otworzyć „matrycę”, aby sprawdzić, czy element został odciśnięty równo. Bywało, że trzeba było jeszcze raz docisnąć. Po takiej operacji otrzymujemy kształtkę, którą trzeba jeszcze dociąć na odpowiednią długość.
Po ułożeniu i przyklejeniu wytłoczonej blachy, odtłuszczam powierzchnię i maluję pokładem w sprayu Tamiya 87064. Teoretycznie podkład może być dowolny, niemniej odcień tego wskazanego jest w sam raz i nie wymaga już malowania dachu farbą, aby uzyskać odpowiedni kolor.
Pozostało nadać całości odpowiedniej faktury. Robię to, nakładając suchą pastelę w kolorze czarnym.
Następnie mokrym pędzlem rozprowadzam całość, aby pokryć dach w miarę równomiernie.
Po wyschnięciu ścieram naniesione bagienko przy użyciu pędzla z krótkim i twardym włosiem. Przy tym zabiegu trzeba uważnie obserwować efekt, jaki daje ścieranie. Zbyt mocny docisk czasem usunie za dużo pasteli i efekt jest słaby. Każda poprawka jest widoczna i mnie takie placki nie satysfakcjonowały.
Polecam poćwiczyć wcześniej na kawałku odciśniętej blachy, zanim zabierzecie się za pracę przy prawdziwym modelu. Może uda się wypracować inny, równie ciekawy sposób na waloryzację takiego pokrycia dachu? Powodzenia!
Dach jest gotowy