RAssemblement des Modélistes et Maquettistes en Ardennes – ta obco brzmiąca dla nas nazwa jest tytułem wystawy modelarskiej, która w cyklu dwuletnim odbywa się jesienią już od wielu lat we francuskim mieście Sedan, położonym w Ardenach, nieopodal granicy z Belgią. Pandemia spowodowała, że RAMMA zniknęła na dłuższy czas z listy wystaw, ale w roku 2024 powróciła, w trochę nietypowym, letnim terminie. Przez dwa czerwcowe dni cały kompleks rekreacyjno-sportowy w Sedan stał się znowu królestwem modelarzy i modelarstwa.
Nasza Grupa Modelarska po raz trzeci otrzymała zaproszenie do udziału w tym pokazie. Tym razem Leszek, wspomagany przez Marcina i Sebastiana zaprezentował swój Kwidzyn. Makieta stanęła w hali nr 3, która na codzień służy tenisistom.
W hali nr 1 ulokowano małe modele, w tym między innymi przeróżnych pojazdów i figurek. Halę nr 2 (podobnie jak „naszą” trójkę) udostępniono modelarzom kolejowym. Natomiast hala nr 4 pomieściła modele pływające i samochodowy tor wyścigowy. Już z tego opisu widać wyraźnie, że modelarstwo kolejowe dominowało na RAMMA, zajmując dwie największe sale. Modelarze przywieźli ze sobą do Sedan przeróżne makiety. Jedne były zupełnie malutkie, inne – nieco większe, a jeszcze inne – całkiem pokaźnych rozmiarów. Wiele z tych zaprezentowanych prac było nam już znanych z innych wystaw – przede wszystkim z On traXS-u. Ale część makiet zobaczyliśmy tutaj po raz pierwszy.
Spotkaliśmy wielu znajomych modelarzy z różnych krajów Europy. Był między innymi Marcel Ackle, Bernard Junk, Rik Martens, Jens Petermann, Steffen Spitler, Francois Fountana, Didier Mozer ze swoją Eskadrą Św. Michała, Dany Machi i wielu, wielu innych.
Bardzo zainteresowała nas makieta, a właściwie ciąg makiet typu „skrzynkowego”, połączonych w jedną całość. To była wąskotorowa linia w wielkości H0m ze stacjami i szlakami pomiędzy nimi. Można było także zobaczyć belgijskie tramwaje i luksemburską stacyjkę.
Była belgijska fabryka Carolo Metal oraz francuskie makiety zelektryfikowanych szlaków kolejowych. Prezentowano kolej normalnotorową i taką z torami wąskimi. Były makiety wielkoskalowe jak i w wielkościach najmniejszych (N i Z).
Prezentacje dokonań modelarzy przeplatały się ze stoiskami handlowymi. Obok nas swój sklep miała firma Artitec, ale na hali nie brakowało stoisk małych firm lub wręcz manufaktur, oferujących przeróżne detale niezbędne do budowy modeli. Z pewnością ciekawostką był wielki model Wieży Eiffla wykonany z… zapałek.
Organizatorzy wystawy zawsze planują jej otwarcie dla publiczności w sobotę o godzinie 13. Godziny poranne przeznaczone są do wzajemnych odwiedzin modelarzy. To czas na podglądnięcie co i jak zbudowali inni. To także czas na wymianę doświadczeń, wykonanie fotografii i filmowych ujęć (jeszcze bez publiczności). My również mieliśmy czas, aby dokładnie pooglądać całą tegoroczną ekspozycję. Ale także i nasze stoisko przyciągnęło wielu współwystawców oraz redaktorów i fotografów z różnych modelarskich czasopism. Leszek rozmawiał z przedstawicielami włoskiego i holenderskiego czasopisma dla modelarzy kolejowych. Makietę Kwidzyna fotografował redaktor francuskiego LR Presse. Wielokrotnie słyszeliśmy słowa uznania za bardzo dobrą jakość wykonania pracy „Nad dachami Kwidzyna”. Gdy Leszek zajęty był rozmowami, obsługę makiety przejmował Sebastian, a Marcin starał się zarejestrować wszystko wokół okiem kamery i aparatu fotograficznego.
W sobotnie popołudnie wystawę odwiedzili oficjele z Burmistrzem i Starostą na czele. Oprowadzał ich Główny Organizator RAMMA – Christophe Saclet – szef modelarzy kolejowych z miejscowego klubu (Club Maquettisme Sedanais). Również w sobotę, zaraz po zakończeniu pierwszego dnia wystawy odbyło się krótkie spotkanie wystawców. Nie zabrakło szampana i typowego, francuskiego ciasta drożdżowego. Publiczność dopisała zarówno w sobotę, jak i w niedzielę. Na pewno wystawę odwiedziło kilka tysięcy osób. Dodajmy – osób zainteresowanych modelarstwem, a nie dzieci, które chcą pooglądać kolejki elektryczne. Oczywiście, w niedzielę było trochę więcej rodzin z dziećmi niż w sobotę, ale organizatorzy przygotowali dla najmłodszych kilka stoisk z zabawkami, które przyciągnęły milusińskich.
Gdy do zakończenia wystawy zostało zaledwie kilkanaście minut w „naszej” hali nr 3 poczuliśmy dym, włączył się alarm przeciwpożarowy i zarządzono ewakuację hali. Na szczęście był to niegroźny pożar papierów na zapleczu kuchni, ale to wszystko spowodowało, że składanie ekspozycji nieco się przeciągnęło. Pomimo tego nie odmówiliśmy sobie wizyty na miejscowej stacji kolejowej. A w poniedziałek po śniadaniu ruszyliśmy w podróż powrotną – do Polski.
To był udany wyjazd i bardzo dobrze zorganizowana wystawa, którą odwiedziło wiele osób znających się na modelarstwie. Dodać należy, że Organizatorzy wystawy zapewnili wszystkim niekomercyjnym wystawcom normalne, europejskie warunki uczestnictwa, pokrywając w pełni koszty transportu, zakwaterowania w hotelu i wyżywienia podczas trwania wystawy.