Spotkanie połączone z pokazem makiet w Czyżowicach odbyło się już po raz ósmy. Organizatorzy – Bianka i Klaudiusz są już tak wprawieni w boju, że jest to dla nich przysłowiowa „bułka z masłem”. Z roku na rok jest tylko lepiej, a publiczność coraz liczniejsza.
Gdy przed napisaniem tego tekstu spojrzałem do archiwalnych fotografii ze spotkań w WDK Czyżowice, uświadomiłem sobie, że jako PMM H0 pokazaliśmy w tym miejscu chyba wszystkie nasze makiety. Niektóre były nawet w kilku konfiguracjach.
Od pewnego czasu staramy się wystawiać makiety w formie tzw. prezentacyjnej, czyli wyposażone w odpowiednie tło i oświetlenie. Na tego typu makiecie, obszar, który obserwuje widz jest wówczas dużo mniejszy i zarazem łatwiejszy do „ogarnięcia” wzrokiem. Gdy dodać do tego odpowiedni komentarz autora makiety, który omawia niemal każdy ruch i czynność na modelowym torze – publiczność stoi jak wryta. To teatr. To działa i nie jest to jakieś epokowe odkrycie. No, może w Polsce niedoceniane, ale ktoś musi być pierwszy.
Tak też stało się w tym roku w Czyżowicach. Za w/w teatr służyła nam znana już makieta Lewin Leski oraz charakteryzujące się industrialnym klimatem Teodorowo. W związku z tym, że widzowie podczas poprzednich spotkań dosyć często pytali nas o tajniki wykonywania elementów makiet, postanowiliśmy, że znaczną część sali poświęcimy właśnie warsztatowi. Dzięki temu nasi goście mogli przyglądnąć się powstawaniu zieleni od trawy po korony drzew, patynowaniu taboru czy pracy nad budynkami z kartonu. Odpowiedzieliśmy na niezliczoną ilość pytań, czasem nawet bardzo fachowych. To wszystko cieszy i ładuje akumulatory. Mam nadzieję, że nie tylko nasze.
Tegoroczne spotkanie miało mieć zmienioną formę, zatem, dzięki zaangażowaniu pracowników Ośrodka Kultury w Czyżowicach, na imprezę zostali zaproszeni członkowie Stowarzyszenia Edukacja i Modelarstwo z Rybnika. Grupa była doskonale przygotowana i chętna do pracy z dziećmi w różnym wieku. Dzieciaki miały do dyspozycji stanowisko z wycinankami kolejowymi, stoliki do zabawy drewnianą kolejką, a dla nieco bardziej wprawionych – kolejkę LGB z możliwością samodzielnego sterowania poruszającymi się pociągami. Taki mały raj dla dzieci, a tym samym chwila odpoczynku dla rodziców. Na koniec pamiątkowy dyplom i stempel dla każdego.
Trudno nie wspomnieć o pięknych modelach kartonowych, które można było podziwiać w szklanej gablocie. Dosyć trudno to opisać, słowami, dlatego polecam naszą fotorelację, a za jakiś czas film z całego wydarzenia, gdzie m. in. autor kartonówek opowie o nich osobiście.
Było świetnie, ale krótko.
Kolejne spotkanie w przyszłym roku. Co zaprezentujemy? Tego na razie nie wiemy. W każdym razie nie odpuścimy Czyżowic, bo wszystkim brakowałoby słodkości naszej Dorotki – Mistrzyni Cukiernictwa, która na każdym spotkaniu sprawia, że niejeden zawiesza dietę i inne zobowiązania gastronomiczne, aby delektować się np. „runem leśnym”, które – dla Ciebie Dorotko – umieszczam w poniższej galerii na pierwszym miejscu.