Leszek Lewiński
Kolejowym hobbystą jestem – właściwie – od zawsze. Wszystko zaczęło się od rozkładanej na stole kolejki, którą dostałem mając kilka lat. Później przerodziła się ona w domową makietę, przypominającą bardziej lunapark niż model kolei. Modelarstwa uczyłem się będąc w szkole podstawowej i średniej, ale – tak naprawdę – zacząłem wykonywać modele dopiero, jako student. Wtedy powstały pierwsze dioramy. Realistyczne odtwarzanie rzeczywistości w skali 1:87 było tym, co dawało mi największą satysfakcję podczas zabawy w modelarstwo. Gdy po raz pierwszy zobaczyłem prace Janusza Korczaka-Ziołkowskiego, powiedziałem sobie: to jest to! Od 1992 roku zacząłem budować makiety w systemie modułowym. Jako, że jestem z zawodu projektantem dróg kolejowych, wymyśliłem sobie mój miniaturowy świat, który ciągle buduję. Powstały stacje Lewin Leski i Lewin Leski Wąskotorowy oraz kilka segmentów szlakowych. Moją ostatnią pracą jest trzysegmentowy moduł fragmentu wąskotorowej linii z Marezy do Kwidzyna. Przez wiele lat propagowałem realistyczne modelarstwo kolejowe działając w strukturach Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych w Gdyni oraz Polskiego Związku Modelarzy Kolejowych. Wielokrotnie swoje prace prezentowałem na wystawach w kraju oraz poza jego granicami – w Niemczech, Holandii, Luksemburgu i Francji. Do modelarskiego hobby udało mi się wciągnąć Małgorzatę – moją żonę. Pomaga mi w tworzeniu elementów krajobrazu (zieleni) oraz uczestniczy ze mną w spotkaniach, zlotach, targach i wystawach. Jestem zawodowym kolejarzem, a zatem – chcąc po pracy odpocząć od prawdziwej kolei uciekam do mojego, a właściwie naszego miniaturowego świata, który tworzymy wspólnie, jako Grupa Modelarska PMM H0.
Sebastian Marszał
Moja przygoda z modelarstwem kolejowym rozpoczęła się na przełomie 2002/2003 roku, wraz z wstąpieniem do Klubu Miłośników Kolei w Olsztynie. W roku 2005 po raz pierwszy uczestniczyłem w wystawie modelarskiej na Targach TRAKO w Gdańsku. Wówczas w mej głowie zrodziły się plany budowy makiety stacji kolejowej, ale wkrótce okazało się, że na podjęcie trudu takiej budowy trzeba… trochę poczekać. Podczas targów „Hobby” w Poznaniu, w 2008 roku (będąc wówczas studentem) spotkałem się z dużą, wielosegmentową makietą modułową. Tam zapadła decyzja, że po zakończeniu studiów rozpocznę budowę pierwszych segmentów własnej makiety. Jako pierwszy powstał pięciosegmentowy moduł pod nazwą „Na Mazurach”. Kolejne klubowe spotkania zaowocowały nowymi pomysłami i budową nowych segmentów z tym, że już wąskotorowych. Jestem autorem 11 segmentów Polskiej Makiety Modułowej H0, w tym 6 w wielkości H0e. W 2015 roku zacząłem realizować nowy projekt modelarski pod nazwą stacja „Rusinowo Wąskotorowe”. Jest to wierna kopia końcowej, wąskotorowej stacji na nieistniejącej już linii kolejowej z Marezy (Kwidzyńska Kolej Wąskotorowa). Udało mi się dotrzeć do oryginalnych planów układu torowego i budynku stacyjnego. W 2019 odbył się pokaz premierowy makiety na OnTraks w Utrechcie. Obecnie zacząłem realizację kolejnego projektu modelarskiego związanego z Kwidzyńską Koleją Wąskotorową. Wspólnie z Moniką – moją małżonką i 5 letnim synem Wojtkiem– uczestniczymy w spotkaniach oraz budujemy kolejne moduły makiety. Syn, uwielbia pociągi, autobusy i tramwaje. Swoje prace prezentowałem na targach i wystawach w Polsce, Niemczech, w Holandii, we Francji i w Luksemburgu. Jako jeden z nielicznych w naszej Grupie, z wykształcenia, jak i z racji wykonywanego zawodu – jestem kolejarzem.
Marcin Turko
Z małą koleją zetknąłem się pierwszy raz w wieku kilkunastu lat. Ojciec budował wówczas w domu makietę w wielkości TT. Obecną przygodę z realistycznym modelarstwem kolejowym rozpocząłem w 2004 roku. Rzucając się na tzw. „głęboką wodę” rozpocząłem budowę makiety stacji Zielona. Nie zdawałem sobie wówczas sprawy z wielu trudności, które napotkam. Skutkowało to w późniejszym czasie potrzebą dokonywania wielu zmian i przebudów. Ale moja stacja wreszcie powstała! W międzyczasie, już razem z synem, zbudowaliśmy dwa segmenty makiety przedstawiające szlak wąskotorowy, aby móc dołączyć się do coraz bardziej rozbudowującej się części makiety PMM H0 w wielkości H0e. W tej chwili jestem w trakcie budowy makiety stacji Cisna-Majdan. To spore wyzwanie, ale w wolnych chwilach powoli powstaje makieta tej klimatycznej, malowniczo położonej, Bieszczadzkiej stacyjce. Interesują mnie lata siedemdziesiąte XX wieku, gdy praca na kolejce szła pełną parą, w całym tego słowa znaczeniu.
Tomasz Florczak
Prawdziwa kolej otaczała mnie od najmłodszych lat. Moi dziadkowie byli zawodowo związani z koleją. Jeden pracował w warsztatach kolejowych w Stargardzie Szczecińskim, drugi – do czasu przejścia na emeryturę – był zawiadowcą stacji Wysoka Gorzowska, położonej na linii Gorzów Wlkp. – Myślibórz. Mając kilka lat otrzymałem pierwszy zestaw startowy kolejki PIKO. Potem mój ojciec starał się uzupełniać zbiór o kolejne wagony i lokomotywy, wszystko z myślą, że kiedyś powstanie prawdziwa makieta z układem torowym, zabudowaniami i jeżdżącymi pociągami. Kilka lat później, podczas wizyty w słynnej Składnicy Harcerskiej w Warszawie, kupiłem książkę Piko z planami makiet. Latem 1991 roku podczas kolejnego wertowania tej książki postanowiłem, że buduję makietę. Tak się zaczęła moja poważna i świadoma przygoda z modelarstwem kolejowym i trwa ona do dzisiaj. Makieta powstawała przez kilka lat. Wtedy nie było Internetu, więc jedynym przewodnikiem stała się właśnie ta książka Piko oraz inne znikome pozycje dotyczące modelarstwa kolejowego dostępne na naszym rynku. Do wielu rozwiązań dochodziłem sam, metodą prób i błędów. Z biegiem czasu polepszył się dostęp do niemieckojęzycznej literatury, przede wszystkim czasopism. Stało się to dla mnie motywacją do nauki języka obcego. Pojawiło się też nowe źródło inspiracji. Około 1995 roku pomyślałem, że duża makieta jest niewygodna do transportu i kłopotliwa w przechowywaniu. Wtedy powstały dwa elementy czegoś, co dzisiaj można byłoby nazwać „modułami makiety”. Segmenty z przejazdem kolejowym i wiaduktem znalazły swoje miejsce w regale i służyły do prezentacji taboru. Kolejny „moduł”, dużo dłuższy od pozostałych przedstawiał fragment dwutorowej linii przebijający się przez górski klimat. W 1997 roku urodziła się idea zbudowania makiety modułowej stacji Wysoka Gorzowska. W międzyczasie poznałem Romka Szczecińskiego. Znajomość zaowocowała zbudowaniem wspólnej makiety modułowej w formie prezentacyjnej, którą nazwaliśmy: Karnin Gorzowski. Pracuję również nad budową modeli taboru poruszającego się na polskich szlakach przede wszystkim w latach 70-tych ubiegłego wieku. Realistyczna makieta to również modele samochodów przede wszystkim użytkowych i maszyn, które staram się samodzielnie budować. Odzwierciedlam tym samym obrazy zapamiętane z dzieciństwa.
Roman Szczeciński
Modelarstwo kolejowe jest pochodną mojego wielkiego zainteresowania, czyli kolei. Od kiedy pamiętam, czyli praktycznie od zawsze, interesował mnie ten typ transportu i wszystko co z nim związane. Zaczynałem, jak większość, od zestawu startowego Piko. To było dawno. Prawdziwym modelarstwem kolejowym zainteresowałem się dopiero około 10 lat temu. Jestem zwolennikiem epoki IV, do której realiów „przystosowuję” swoją kolekcję modeli. Próbuję sił przy waloryzowaniu taboru, budowie od podstaw infrastruktury kolejowej (głównie budynków), jak również przy wykonywaniu segmentów makiety.
Jacek Świderski
Od wielu lat jestem kolekcjonerem modeli kolejowych w barwach PKP. Z ideą makiety modułowej jestem związany od samego jej początku. Wspomagałem mojego syna Stanisława w budowie dwóch segmentów szlakowych linii jednotorowej. Obecnie stanowią one część szlaku kolejowego makiety PMM H0.
Klaudiusz Dawid
Zamiłowanie do kolei to wynik mojej fascynacji techniką i maszynami parowymi. Od zawsze budowałem najróżniejsze działające mechanizmy i pojazdy, co w pewnym momencie przełożyło się na makietę kolejową. Modelarstwo kolejowe to jedna z moich wielu pasji, która szczególnie w czasie długich zimowych wieczorów pozwala na zanurzenie się w zupełnie inny świat – świat małej kolei. Modelarstwem „modułowym” zajmuję się od około 2000 roku, kiedy to podjąłem pierwsze próby budowy segmentów makiety. Dzięki rozwijającemu się wtedy internetowi zobaczyłem, jak robią to inni na świecie i w Polsce, co mnie ukierunkowało na realistyczne modelarstwo kolejowe. Dziś zajmuję się nie tylko budową samej makiety, ale również jej aspektami elektronicznymi, w dobie techniki cyfrowej staram się korzystać z możliwości jakie daje nam technologia i wplatać je w miniaturowy świat kolei. Jako osoba nie związana zawodowo z koleją ciągle się uczę czegoś nowego, odkrywam wiele ciekawych aspektów transportu szynowego, oraz odwiedzam wiele kolejowych miejsc, co daje mi kolejne inspiracje i motywacje do modelarskiej działalności. Ponadto jako osoba nie potrafiąca zbyt długo usiedzieć na miejscu, chętnie odwiedzam kolejowe zakamarki tego świata przy okazji moich innych pasji sportowo – podróżniczych, łącząc czasami wiele zainteresowań wokół kolei.
Łukasz Piński
Fascynacja koleją, a szczególnie parowozami zrodziła się u mnie we wczesnym dzieciństwie, gdy wraz z Dziadkami regularnie podróżowałem do Grodziska Wielkopolskiego, aby odwiedzić krewnego, który był wówczas dyżurnym ruchu na tej stacji. Godzinami mogłem towarzyszyć Wujowi w jego pracy, zasypując go dziesiątkami pytań… Oczywiście jako kilkulatek dostałem od Rodziców w prezencie zestaw kolejki Piko. Z czasem skończyły się wyprawy do Grodziska, a „kolejka” poszła w kąt. Do modelarstwa kolejowego wróciłem prawie 20 lat później, zaczynając na nowo swoją przygodę z tym hobby. Zaczęło się niewinnie, od zakupu modelu parowozu w barwach PKP, który przypominał mi beztroskie dzieciństwo. Kolekcja modeli szybko zaczęła się rozrastać. Z czasem przyszedł czas na realizację „Projektu Okunin”, czyli budowę własnej, realistycznej stacji w wielkości H0, na której teraz mogę pełnić obowiązki dyżurnego ruchu, jak niegdyś mój Wuj…
Dominik Mikosza
Moje zainteresowanie koleją narodziło się bardzo wcześnie. Podobno już jako dwulatek miałem w zwyczaju godzinami wystawać w oknie, wypatrując przejeżdżających w oddali pociągów. W czasach szkoły podstawowej ulubionym miejscem moich zabaw były tereny przyległe do pobliskiej stacji kolejowej. Największą frajdą była, po wproszeniu się do kabiny maszynisty, możliwość pooglądania stalowego potwora od środka oraz zasypania, niczego nie spodziewającego się mechanika, gradem pytań. Marzenia o zostaniu maszynistą na prawdziwej kolei nie udało mi się spełnić, ale kolej – zarówno ta duża, prawdziwa, jak i ta mała – pozostała w centrum moich zainteresowań do dziś jako hobby.
Janusz Labuda
Moja przygoda z modelarstwem trwa od co najmniej 55 lat. Były to doświadczenia z wieloma materiałami od kartonu do polistyrenu, z wieloma skalami od 1/100, poprzez 1/33, 1/72, 1/48, 1/35, aż do finału 1/87. Początek modelarstwa kolejowego to kontakt z PTMKŻ w Gdyni. Najpierw modele kolejowe 1/35, a uwieńczeniem wielkość H0. Początkowo dwa segmenty szlakowe LL250, a potem segmenty makiety modułowej wg wytycznych Grupy PMMH0. Obecnie na tej bazie doskonalone są dwie makiety ekspozycyjne „Teodorowo” oraz „Kolej półwyspu Helskiego” , dostosowane do realiów ep. III I IV.
Krzysztof Jackiewicz
Z koleją jestem związany zarówno zawodowo jak i hobbystycznie. Studia na Politechnice Gdańskiej w specjalności Drogi Szynowe oraz praca przy inwestycjach kolejowych w Centrali PKP PLK i biurach projektowych pozwoliły zgłębić tematykę inżynierii dróg kolejowych – zarówno współczesnych, jak i tych rodem z XX wieku. Zainteresowanie modelarstwem kolejowym jest pochodną wiedzy na ten temat – pomagam w projektowaniu realistycznych makiet kolejowych, scenerii do symulatorów oraz współtworzę bazę www.semaforek.kolej.org.pl Kolejowa pasja rozwijała się równolegle do innych hobby: rekonstrukcji historycznej, jazdy konnej i strzelectwa.
Franz Rittig
Od wielu lat jestem związany z koleją i modelarstwem kolejowym. Obecnie jestem już na emeryturze, ale zawodowo pracowałem w redakcji wydawnictwa VBG. Z racji mego wykształcenia i zawodu jestem autorem i współautorem wielu publikacji o historii kolei oraz o modelarstwie kolejowym. Ale nie tylko piszę o modelarstwie. W wolnym czasie staram się być aktywnym modelarzem, tworzącym miniaturowy świat w wielkości H0. Mieszkam w Turyngii, lecz moje modelarskie prace związane są z Meklemburgią, czyli z moją rodzinną krainą. W domu bawię się w miniaturową kolej na małej makiecie, którą co jakiś czas wymieniam na inną. Ale zawsze stacja nazywa się Alt Warnow, a jej klimat jest zbliżony do makiet, jakie zbudowali w Polsce modelarze z grupy PMM H0. Mój nowy Alt Warnow jest fragmentem dawnego meklemburskiego kleinbahnu, a na makiecie znalazła się nawet replika mojego rodzinnego domu. Staram się promować dokonania Grupy Modelarskiej PMM H0 w Niemczech, gdyż uważam, że modelarstwo kolejowe nie zna granic, a miniaturowa kolej, powinna – podobnie jak prawdziwa – łączyć ludzi.
Grzegorz Labuda
Kolejnictwem przesiąknąłem za młodu, gdy mój ojciec prowadził mnie na pucki dworzec, by tam oglądać przejeżdżające przez nasze miasto pociągi. Modelarstwo pojawiło się w moim życiu w szkole podstawowej, gdy mierzyłem się z modelami samolotów z czasów II wojny światowej. Przez wiele lat pasje te tkwiły jednak w ukryciu i dopiero po 2007 r. wyszły na światło dzienne. Realizowałem je działając w ramach Pomorskiego Towarzystwa Miłośników Kolei Żelaznych, Sopockiego Klubu Modelarzy Kolejowych, by wreszcie zasilić szeregi grupy PMMH0. Moim konikiem stała się Szybka Kolej Miejska w Trójmieście, a także historia społeczna kolei, której poświęciłem swoją rozprawę doktorską. Powoli przymierzam się też do realizacji pierwszego, samodzielnego projektu modelarskiego.
Jakub Rutka
Modelarstwem kolejowym zaraził mnie mój tata. Pamiętam jak każdego roku na święta wyciągał dla mnie małą makietę w wielkości TT. Świetnie się bawiliśmy rozkładając domki i puszczając kolejkę. Największym przełomem był zakup pierwszego zestawu startowego w wielkości H0. Z makietą modułową pierwszy raz miałem styczność podczas warsztatów modelarskich w Bielsku Białej. Bardzo mi się to spodobało, więc postanowiłem stworzyć swój pierwszy moduł. Początki były trudne, ciągle dowiadywałem się czegoś nowego, cały czas się uczyłem. Linia kolejowa nr 213 relacji Reda-Hel jest moją ulubioną, więc gdy z rodzicami wyjeżdżaliśmy na wczasy do Chałup byłem bardzo zadowolony. Zamiast spędzać czas z rodziną na plaży, wolałem siedzieć na peronie i oglądać przejeżdżające tamtędy pociągi. Wpadłem wtedy na pomysł, aby fragment tej linii odwzorować na makiecie modułowej. Podczas powrotu z wycieczki z Gdyni przejeżdżaliśmy przez miejscowość Żelistrzewo. Poprosiłem tatę, abyśmy przystanęli chwilę na stacji. Podjąłem wtedy decyzję, że chcę wykonać makietę tej stacji. Pierwsza była raczej makietą doświadczalną i nie byłem zadowolony z efektów swojej pracy. Postanowiłem, że spróbuję jeszcze raz. Przy kolejnej wizycie na Półwyspie Helskim miałem okazję poznać Pana Janusza Labudę, jego żonę Elżbietę oraz syna Grzegorza. Pan Janusz udzielił mi wiele cennych informacji na temat dawnego wyglądu stacji Żelistrzewo. Obecnie makieta jest już ukończona. Z dumą prezentuję ją na wielu różnych wystawach. Moje zainteresowanie koleją przerodziło się w prawdziwą pasję. Zdecydowałem się pójść do szkoły kolejowej, co poskutkowało ukończeniem Technikum z tytułem „Technik Transportu Kolejowego” oraz spełnienia mojego marzenia z dzieciństwa, jakim było uzyskanie uprawnień do prowadzenia kolejowych pojazdów szynowych. Obecnie posiadam Licencję oraz Świadectwo maszynisty i pracuję w firmie PKP Cargo Logistics.
Adam Lukas
Od najmłodszych lat interesowałem się koleją. Będąc dzieckiem marzyłem o zostaniu maszynistą. Podążając za marzeniami ukończyłem szkołę kolejową w Rybniku. Przez 2 lata pracowałem na kolei, jako młodszy maszynista, jednak życie wybrało dla mnie inną drogę. Jak wiele innych osób mieszkających na Śląsku rozpocząłem pracę w kopalni. Obecnie, po 25 latach pracy, jestem emerytowanym górnikiem. W wieku 40 lat postanowiłem powrócić do swoich zainteresowań, jednak w nowym wydaniu. Rozpocząłem budowę swojej własnej makiety kolejowej w wielkości H0. Budowałem ją 6 lat i jest ona moim oczkiem w głowie. Podczas jednej z wystaw makiet kolejowych odbywających się w Czyżowicach poznałem klika osób związanych z PMM-em. To właśnie ten moment spowodował, że postanowiłem rozszerzyć swoje zamiłowanie do kolei o budowę makiety modułowej. Zdecydowałem się zbudować fragment linii przedstawiający zabytkowy tunel kolejowy znajdujący się w mieście Rydułtowy. W tworzeniu tej repliki oryginału pomógł mi Klaus . Praca nad modułem trwała cały rok, a swoją premierę miałem na wystawie w Czyżowicach w listopadzie 2016r.
Artur Kukla
Swoją pierwszą makietę kolejową dostałem od taty jeszcze jako mały chłopiec. Po latach, oglądając stare zdjęcia przypomniałem sobie jak wspaniała to była zabawa i tak się zaczęło. Kilka lat temu dostałem w prezencie pierwsze tory i zacząłem budowę makiety w wielkości H0. Pierwsze kroki w modelarstwie stawiałem jako aktywny członek Beskidzkiej Grupy Modelarskiej, gdzie zbudowałem makietę stacji Klecza Górna. Najciekawszym w modelarstwie jest dla mnie techniczna strona makiety, a także programowanie i naprawa taboru kolejowego. Na co dzień prowadzę serwis samochodowy w związku z czym moim drugim hobby są stare samochody – klasyki PRL-u.
Andrzej Sierżant
Modelarstwem fascynowałem się od najmłodszych lat. Początkowo próbowałem swoich sił sklejając modele z plastiku lub z papieru. Nie były to modele kolejowe, ponieważ na przełomie lat 70-tych i 80-tych praktycznie nie było dostępu do takich na polskim rynku. Pierwszy poważny model, całkowicie z metalu, wykonałem w okresie nauki w technikum kolejowym. Była to lokomotywa EU07 w skali 1:45, którą, z sentymentu, posiadam do dzisiaj. W późniejszym okresie nastąpiła długa przerwa w modelarstwie. Od około 15 lat powtórnie powróciłem do modelarstwa, tym razem tylko związanego z koleją. Ze względu na inne obowiązki nie jest to intensywne modelarstwo. Z zawodu jestem kolejarzem, a kolej w miniaturze pozwala mi z dystansem spojrzeć na prawdziwą kolej. Skupiam się na modelach z IV epoki. Próbuję wykonywać waloryzację taboru oraz budowę szeroko pojętej infrastruktury kolejowej.