Zgodnie z „Nienową, świecką tradycją” na hasło „Czyżowice 2015” członkowie PMM H0 tłumnie ruszyli na Śląsk. Imprezę zaplanowano w dniach 23 – 25.10.2015 roku. Pierwszy dzień imprezy to przede wszystkim zlot gwiaździsty na miejsce imprezy. Naszą, najdalszą wyprawę z Pomorza w składzie Ela, Małgosia, Leszek i piszący te słowa, rozpoczęliśmy od korka na Obwodnicy Trójmiasta, ale potem było tylko lepiej. Dojazd na miejsce imprezy kończył się wspaniałym, leśnym duktem, co dodało romantyzmu wyprawie. W szeroko otwartych drzwiach Czyżowickiego Domu Kultury powitali nas gospodarze, czyli niezawodni Bianka i Klaus. W tym samym czasie przybywali pozostali uczestnicy Czesio, Marcin, Krzysiek, Benia i Dominik z juniorami, a po chwili Bożenka i Jacek. Z przyczyn obiektywnych Państwo Robertowie dotarli ciut później.
Pierwszy dzień spotkania to składanie segmentów, jazdy próbne i dysputy do późnego wieczora w apartamentach naszych Gospodarzy.
W sobotni ranek wszyscy goście przytupywali z niecierpliwości, ponieważ zapowiedziano „NIESPODZIANKĘ”. I rzeczywiście, po krótkiej podróży samochodami, naszym oczom ukazał się niekonwencjonalny Szynobus, który dowiózł uczestników imprezy na przystanek „Wielka Wyżerka”. Konsumpcja odbywała się w podgrupach mobilnej i stacjonarnej, ponieważ wzięliśmy udział w wycieczce po nieczynnym szlaku kolejowym. Tu wypada podziękować „Towarzystwu Entuzjastów Kolei” za świetną organizację przedpołudnia.
Reszta dnia to już to, co lubimy najbardziej. Ruszyły rozkładowe pociągi, zestawione z dopracowanych technicznie i wizualnie lokomotyw i wagonów. Specyfika zestawionego szlaku pozwoliła prowadzić zbiorcze pociągi towarowe, które prowadziły pracę manewrową na stacjach, urealniając jeszcze bardziej nasze spotkanie.
W całym spotkaniu uczestniczyli adept Adam z żoną Dorotą. Adam był aktywnym uczestnikiem spotkania i działał, jako Dyżurny Ruchu w Roszkowie, nieraz ocierając pot z czoła. Dorota natomiast dołożyła do znakomitego wyżywienia ciacho i śliczny LOKOTORT.
Ponieważ nasza grupa znana jest w Europie, wydano w Brukseli zalecenie, aby zmiana czasu miała miejsce w czasie naszego spotkania, dając nam dodatkową godzinę wspólnej zabawy.
W trakcie imprezy przewinęło się także wielu widzów, część z nich, jako byli lub obecni kolejarze z sentymentem wspominali urok dawnej kolei. Miło było słyszeć wyrazy uznania dla naszych dokonań. A dla zwiedzających nasze ukłony za oglądanie na europejskim poziomie, czyli oczami.
Niedziela to ciąg dalszy spotkania, ale niestety także pożegnań. Z racji dalekiej drogi, sukcesywnie wyjeżdżali kolejni uczestnicy, zawsze ze słowami „Do szybkiego zobaczenia” na ustach.
W imieniu wszystkich uczestników pragnę podziękować za wsparcie imprezy Kierownictwu i Załodze Czyżowickiego Domu Kultury, Panu Wójtowi i wszystkim pozostałym, którzy przyczynili się do zorganizowania spotkania.
I jeszcze raz uściski i specjalne podziękowania dla Bianki i Klausa.