- Die konzeptionelle, organisatorische und technische Vorbereitung des Treffens erfolgte aus meiner Sicht detailliert, überaus gründlich und war auch konstruktiv-praktisch allseitig durchdacht. Die Veranstaltung ergab für mich als Außenstehender das Bild hoher Disziplin aller Teilnehmer.
- Von großem Vorteil war die seit vielen Jahren eingeübte gestalterische Harmonie. Die stringente Philosophie bei der Konzipierung und beim dezentralen Bau der standardisierten Module am Wohnort der einzelnen Beteiligten führten meines Erachtens in Reda zur hohen Passfähigkeit und zum überraschend schnellen Aufbau. Diese schnelle Synthese ist bei FREMO so derzeit noch nicht vorhanden.
- Das PMM H0-Team arbeitet sehr konzentriert mit höchstem Kooperationsvermögen. Als langjähriger Besucher solcher Veranstaltungen in Deutschland und Westeuropa fiel mir als Franz Rittig auf, dass sich der Individualismus des einzelnen Teilnehmers dem PMM H0-Teamgeist unterordnet, und nicht umgekehrt. Daraus wiederum resultiert allerdings auch eine logische, graphisch eindeutige Fahrplangestaltung, die in Reda per Bildfahrplan in hoher Transparenz realisiert wurde.
- Elektrotechnisch-elektronisch traten aus der Sicht des nicht involvierten Beobachters (mithin aus meiner Sicht – FR) keine gravierenden Probleme auf. An der gefundenen und in Reda erneut praktizierten Form der elektrotechnisch-elektronischen Anlagensteuerung sollte daher unbedingt festgehalten werden.
- Überzeugend war auch die landschaftliche Ausgestaltung der teilnehmenden Module; man konnte angesichts der zahlreichen unterschiedlichen Module nicht feststellen, wer welche Szenerie gebaut und gestaltet hat. Als Außenstehender konnte man den Eindruck gewinnen, als stammte die gesamte natürliche Gestaltung aus einer einzigen Hand. Individuelle Besonderheiten ließen sich zwar feststellen, doch ordneten sie sich dem wünschenswerten Gesamteindruck unter.
- Von hohem Wert war, dass sich ein halbwegs vorgebildeter Außenseiter wie Franz Rittig in kürzester Zeit in das PMM H0-System (Zugbildung, Zugfolge, Signalisierung, Ablaufregime) einarbeiten und dabei mitwirken konnte.
- Einzige Kritik: Als Außenstehender erschien es mir wünschenswert, auch solche Anlagen wie z.B. Rusinovo in H0e (Seba Marszal) oder weitere, noch kommende Anlagen in die Gesamtkonzeption einzubeziehen. Beispielsweise fehlte mir der Auf- und Abrollbetrieb in Lewin Leski als „Krönung“ des interessanten Geschehens bei den PKP in der gewählten Epoche.
Summa summarum: Das Treffen hat Franz Rittig als Gast großen Spaß gemacht, weil es nach seiner Erkenntnis Disziplin, Denken, spielerisches Arbeiten und Genießen gleichsam erforderte und ermöglichte. Der unter Punkt 7 erwähnte Mangel ist subjektiv.
Moja opinia na temat spotkania modułowego w Redzie
Dr Franz Rittig – honorowy członek Grupy Modelarskiej PMM H0
- Spotkanie to oceniam jako osoba trochę z zewnątrz ale jednocześnie aktywny uczestnik. Z mojego punktu widzenia przygotowanie koncepcyjne, organizacyjne i techniczne spotkania było niezwykle dokładne i przemyślane ze wszystkich stron tak pod względem konstrukcyjnym jak i praktycznym. Dla mnie wydarzenie to dało obraz wysokiej dyscypliny wszystkich jego uczestników.
- Ogromnym atutem była twórcza harmonia praktykowana przez Grupę od wielu lat. Moim zdaniem ściśle przestrzegana filozofia w projektowaniu i budowie modułów makiety w sposób zdecentralizowany, czyli przez modelarzy w ich miejscu zamieszkania doprowadziła do wysokiego poziomu kompatybilności i zaskakująco szybkiego montażu całej makiety w Redzie. Czegoś takiego nie obserwuję na przykład w organizacji FREMO.
- Zespół PMM H0 pracuje bardzo skoncentrowany na najwyższym poziomie współpracy. Jako wieloletni gość tego typu wydarzeń w Niemczech i Europie Zachodniej, zauważyłem, że indywidualizm każdego uczestnika zabawy w kolej w miniaturze jest podporządkowany duchowi zespołowemu PMM H0, a nie odwrotnie. To z kole skutkuje logicznym, przejrzystym rozkładem jazdy, który został utworzony specjalnie na to spotkanie w Redzie w postaci wykresu ruchu pociągów.
- Jako obserwator tego co działo się na makiecie mogę stwierdzić, że nie było żadnych poważnych problemów elektrotechniczno-elektronicznych. Zdecydowanie należy zatem zachować po raz kolejny praktykowaną w Redzie formę sterowania systemem elektrotechniczno-elektronicznym.
- Przekonujący był również projekt krajobrazu modułów biorących udział w tym wydarzeniu. Ze względu na mnogość różnych modułów nie było możliwe ustalenie, kto zbudował i zaprojektował którą scenerię. Osoba z zewnątrz mogła wręcz odnieść wrażenie, że cały ten projekt pochodzi z jednego źródła – zbudowany został przez jednego modelarza. Oczywiście pewne różnice można było zidentyfikować, ale były one podporządkowane ogólnej zasadzie obowiązującej w PMM H0.
- Wielką wartością było to, że średnio wyszkolony uczestnik – taki jak Franz Rittig – mógł w bardzo krótkim czasie zapoznać się z systemem PMM H0 (sposób zestawienia modelowego pociągu, następstwo pociągów na szlakach, sygnalizacja, reżim eksploatacyjny) i uczestniczyć w nim.
- Jedyna krytyka: wydawało mi się pożądane, aby podczas takiego spotkania uwzględnić włączenie do makiety takich stacji jak Rusinowo w H0e (Sebastiana Marszała) lub inne wąskotorowe moduły, które powinny znaleźć się w ogólnej koncepcji. Na przykład tęskniłem za załadunkiem i rozładunkiem wąskotorowych wagonów transporterów w Lewinie Leskim, co byłoby zwieńczeniem ciekawych wydarzeń, które odbywały się w rzeczywistości w tamtej epoce na sieci PKP.
Podsumowując: spotkanie było świetną zabawą dla Franza Rittiga jako gościa, ponieważ zgodnie z jego wiedzą wymagało trzymania dyscypliny, uruchamiało myślenie, a w konsekwencji dawało zabawę i radość. Wada, o której mowa w pkt. 7, ma charakter subiektywny.
Tłumaczenie – Tomasz Florczak